Wpinka lajt – ćwiczenie
Stoisz na słabych stopieńkach, spoglądasz w górę, do najbliższego ekspresa jeszcze metr. Patrzysz w dół – wpinka przy kolanach. Trochę polecisz, niby nie daleko ale jednak.
Włącza ci się telegraf. Cholera. A może by tak złapać tego piciaka na prawą rękę, wyciągnąć linę na maksa i wpiąć się? Macasz. “Piciak to za dużo powiedziane, dam radę to utrzymać? To ma być 6.xx!” – myślisz wkurzony. Wyciągasz linę – pół metra, metr, półtorej, asekurant wydaje i wydaje. Napinasz się cały, wstrzymujesz oddech, stajesz na palcach, próbujesz zatrzymać telegraf…
W końcu udaje się! Słyszysz uspokajające kliknięcie karabinka.
Nagle robi się jakoś dziwnie jasno, zauważasz wielką klamę na prawą rękę. O! Stopień? On tu cały czas był? Prostujesz się w wygodnej pozycji, rozluźniasz ciało, robisz głęboki wdech. Cholera, wystarczyło podejść jeszcze pół metra!
Znacie to? Znacie, znacie! Któż tego nie zna! 😀
Bardzo często robimy wszystko, byle tylko się wpiąć. Nie zważamy na to, że wyciągając linę w takiej ilości fundujemy sobie lot do ziemi. Nie interesuje nas to, że zbułujemy się, bo wpinkę będziemy musieli zrobić z niewygodnej i trudnej pozycji. Napędza nas strach. Boimy się czegoś tak bardzo, że stawiamy się w jeszcze większym zagrożeniu, oto przewrotność psychiki i jej ślepych programów nastawionych na przetrwanie za wszelką cenę.
Jest na to sposób. Trzeba wyćwiczyć umiejętność wpinania się z bezpiecznych, ale często wyższych pozycji.
Wpinka lajt – ćwiczenie wpinki:
- Wybierz drogę z dobrym chwytem na wysokości ekspresu.
- Idź z dołem.
- Pod dojściu do chwytu nie wpinaj się, tylko restuj przez minutę.
- Po minucie wepnij się.
- Gdy oswoisz się ze strachem, zmień chwyt/stopnie na mniejszy/e.
- Gdy oswoisz się z nowymi stopniami, znajdź drogę z chwytem pół metra powyżej wpinki.
- Powtórz punkty 3, 4 i 5.
- Gdy oswoisz się z nową sytuacją, znajdź drogę z chwytem metr nad ekspresem.
- Analogicznie jak wcześniej.
Ważne, żeby restować co najmniej minutę i w tym czasie uspokajać oddech i umysł. Ćwiczenie nie tylko poprawia psychę, ale również wytrzymałość siłową (jak pisałem we wcześniejszych wpisach, psycha i wytrzymałka są ze sobą nierozerwalnie związane). Zmieniaj również stopnie, nawet na mniejszych staraj się stanąć pewnie i wyrestować. Wpleć to ćwiczenie w swój plan treningowy. Nie wiesz jak? Zapraszam tutaj.
Comments
Najlepiej ćwiczyć w Półrzeczkach, Ostryszni lub na Racuchu. Wtedy każda wpinka w innym rejonie będzie lajtowa.
Tiaa, coś w tym jest. Człowiek musi lajtowo podchodzić do wpinek, jeśli chce się tam wspinać. 😉
Jednak muszę przyznać, że Półrzeczka to jeden z moich ulubionych rejonów. Drogi, chociaż krótkie, to jednak oferują bardzo estetyczne ruchy. Sam rejon też jest ładny. Jednak jeśli ktoś jedzie tam z myślą o zrobieniu maksa, raczej na bank będzie zawiedziony. 😀
Ostrysznia też fajna. Jak już człowiek się wylajtuje w tych rejonach, można uderzyć za Słowację. 😉