Poniżej znajduje się lista książek, które uważam za wartościowe, czy to w rozwoju sportowym, czy w rozwoju w ogóle. Nie są to więc tylko książki wspinaczkowe, co raczej pozycje, w których znalazłem coś wartościowego, a o których piszę czytelnikom mojego newslettera.
Jeśli chcesz być na bieżąco, zapraszam do pozostania subskrybentem newslettera > https://landing.mailerlite.com/webforms/landing/l2f2l2
9 out of 10 climbers make the same mistakes, Dave MacLeod
Jak powszechnie wiadomo, dieta przeciętnego wspinacza (szczególnie w okresie zimowym) składa się głównie ze wspinaczkowych filmów. Natomiast łojant nieprzeciętny do swojego jadłospisu dodaje również książki wspinaczkowe. Jako że wszyscy chcemy być łojantami nieprzeciętnymi, postanowiłem przyjrzeć się literaturze tematycznej. Na pierwszy ogień idzie książka 9 out of 10 climbers make the same mistakes, której autorem jest Dave MacLeod…
Już na pierwszy rzut oka widać, że ta książka jest inna niż większość pozycji dotyczących treningu wspinaczkowego. Nie znajdziemy tu wykresów, tabelek, zdjęć, schematów czy rysunków. W zamian dostajemy 176 stron bitego tekstu podanego w pięciu rozdziałach z niezliczoną ilością podrozdziałów. W zasadzie książka ta mogłaby ukazać się na blogu, bo rozdziały przypominają właśnie blogowe posty, ale w niczym nie ujmuje to jej wartości. Można powiedzieć, że nie do końca traktuje ona o treningu, chociaż stricte treningowe rady też w niej znajdziemy (np. o treningu na chwytotablicy czy kampusie).
Czytaj całą recenzję.
Książkę można kupić pod tym linkiem
The Science of Climbing and Mountaineering, Ludovic Seifert, Peter Wolf i Andreas Schweizer
Monografia The Science of Climbing and Mountaineering to praca pod redakcją Ludovica Seiferta, Petera Wolfa i Andreasa Schweizera. Autorzy są naukowcami zajmującymi się badaniami sportowymi.
Jeśli lubicie monografie naszpikowane badaniami naukowymi wgryzającymi się mocno w poszczególne tematy, pozycja ta jest dla Was. Monografia podejmuje tematy nie tylko związane ze wspinaniem w skałach, ale również w górach, w tym w górach wysokich, aczkolwiek akcent ciągle jest postawiony na wspinanie sportowe/skalne.
W sześciu głównych rozdział dowiecie się wiele nt ekonomii wspinania, biomechaniki, treningu, nauki motorycznej, czy psychologii.
Cała recenzja tutaj.
Książkę z darmową wysyłką kupicie pod tym adresem.
The Hard Truth – Kris Hampton
(…) Po rozpakowaniu paczki zaskakuje ładna okładka i grubość pozycji. To książka do raczej szybkiego połknięcia. 100 stron czyta się raczej szybko, chociaż to nie jest najlepszy sposób jej czytania.
Okładkę zdobi banan, na pierwszy rzut oka, przecięty na pół. Po chwili lektury okazuje się, że jest to banan przełamany na pół. Kris wiele razy powołuje się na ten akt przełamywania banana, ponieważ bez jednej ważnej cechy, nie uda się nam tego wykonać. Tą cechą jest nasze 100% oddanie się temu aktowi. Mistrz Joda powiedział: Zrób to, albo tego nie rób w ogóle! Nie ma próbowania. Tak samo jest z przełamaniem dojrzałego banana – chwila zawahania i kończymy z lepkim puddingiem w dłoniach.
Podobnie wg Krisa jest z naszym wspinaniem. Jeśli chcemy mieć progres, musimy iść na 100%. Wahanie się jest drogą do wzięcia bloku, a wg mnie, również drogą do częstszych kontuzji.
Całość recenzji: tutaj
Make Or Break, Dave MacLeod
Książki wspinaczkowe to niestety również książki o kontuzjach.
Całość to 216 stron wiedzy podanej przystępnie, bez lukrowania, ale i bez czarnowidzenia. Dla wspinającego się rehabilitanta Make or Break być może nie będzie niczym odkrywczym. Dla niewspinającego się oraz dla nas, przeciętnych wspinaczy, to fajna skarbnica wiedzy połączonej z olbrzymim doświadczeniem. Dzięki niej nie tylko będziemy wiedzieć co się popsuło, ale również co może pomóc w naprawie, a na co kompletnie nie warto wydawać pieniędzy. Jeśli na jakąś kontuzję nie znaleziono dobrej metody rehabilitacji czy fizjoterapii, MacLeod również o tym pisze.
Recenzja pod linkiem.
Książkę możecie kupić pod tym linkiem.
Espresso lessons, A. Ilgner
Tytuł książki idealnie oddaje jej zawartość. Mamy esencję metody Ilgnera podaną w pięciu głównych rozdziałach (Świadomość, Przygotowanie, Przejście, Loty, Działanie) oraz zamykający, ale długi i bardzo ważny apendyks, w którym znajdują się ćwiczenia praktyczne, a więc esencja esencji. Całość ilustrowana jest ładnymi zdjęciami oraz zabawnymi komiksami, pozwalającymi zapamiętać wykładane przez autora techniki.
O czym jest książka? Oczywiście o świadomości, bo cała metoda Ilgnera sprowadza się do czegoś, co buddyści nazywają urzeczywistnieniem. Nie znajdziemy tam sztuczek umysłowych, zamiast nich chcemy zobaczyć swoją wspinaczkową sytuację taką, jaka ona jest, obedrzeć ją z nierealnych wyobrażeń nt własnych umiejętności (lub ich braku) oraz zagrożeń. Mamy więc jak najobiektywniej oszacować sytuację, potencjalne konsekwencje, własne umiejętności, po czym podjąć decyzję i zaangażować się we wspinaczkę całym sobą. Arno podkreśla, że rozwój może mieć miejsce tylko poza sferą komfortu, ale też nie możemy z niej wyjść za daleko, bo wtedy sparaliżują nas mechanizmy obronne. Sztuką jest balansowanie na granicy oraz zrelaksowanie się i uczenie nowych rzeczy pomimo odczuwanego stresu.
Recenzja pod linkiem.
Książkę możesz kupić pod tym linkiem (DARMOWA DOSTAWA).
Maximum climbing, Eric Horst
Wolfgang Gullich powiedział kiedyś, że to „Mózg jest najważniejszym mięśniem we wspinaczce”. Nie zginacze palców, nie najszerszy grzbietu ani bicek, ale to szare coś, co większość z nas ma między uszami. Nieodżałowany Wolfgang nie miał oczywiście na myśli tego, że wspinamy się mózgiem, ale to, że mózg (czy raczej umysł) jest główną instancją zawiadowczą naszego ciała. Na początku jest myśl, dopiero potem działanie. Optymista.
W Polsce wydano dwie pozycje tego autora skoncentrowane głównie na fizycznych aspektach treningu. Nowa książka stylem nie odbiega od wcześniejszych. Mamy więc nieodzowne wykresy, schematy, a przede wszystkim testy.
Horst w Maximum Climbing nie uniknął typowej dla amerykańskich podręczników maniery wodolejstwa i niekończących się przykładów, mających ilustrować wykładane przez niego tezy. Chyba w każdym rozdziale przypomina, że gdyby Edmund Hillary i Lynn Hill tak bardzo się nie postarali, to pewnie by sobie nie poradzili…
Wiele z zaprezentowanych technik Horst częściowo omawiał w poprzednich książkach, pozostałe możemy znać z innych tematycznych pozycji. Pomimo tego, że znajdziemy również rady niezbyt odkrywcze, każdy znajdzie w Maximum climbing coś dla siebie, bo ilość technik jest bardzo pokaźna. Mnie ujęła Reverse paranoid, czyli dopatrywanie się wszędzie spisku, ale odwrotnego: dopatrywania się zawsze i wszędzie tego, w jaki sposób wszyscy próbują nam pomóc w osiągnięciu celu (byłaby to więc typowa technika z 3 grupy mojej typologii).
Cała recenzja pod linkiem
Książkę możesz kupić pod tym linkiem.
New Functional Training for Sports (edycja druga), Micheal Boyle
Wspinaczka jest sportem, który wymaga odpowiedniej siły ogólnej, więc książki wspinaczkowe to również książki nt rozwijania ogólnych cech motorycznych.
Autor jest starym treningowym wyjadaczem i twórcą szkoły Treningu Funkcjonalnego. Razem z Grayem Cookiem wpadli na koncepcję Join by Joint. Chociaż nie ze wszystkim się z Boylem zgadzam (np. Joint by Joint wydaje się być zbyt dużym uproszczeniem), to jego książka jest świetnym kompendium treningu motorycznego. Ćwiczenia podane są zrozumiałym językiem i mają swoje uzasadnienie. Część teoretyczna to esencja treningu funkcjonalnego, bez wchodzenia w naukowe szczegóły. Autor rozpoczyna testami, jakie każdy sportowiec (zawodowiec i amator) powinien wykonać. Pozycja kończy się przykładowymi planami treningowymi.
Po zarejestrowaniu się na stronie wydawnictwa (za free), mamy dostęp do filmów z omówieniami większości ćwiczeń. Podręcznik jest formatu A4 i ma kolorowe zdjęcia.
Na amazon możecie kupić książkę.
Niedawno wyszło polskie tłumaczenie. Nie sięgałem po nie, ale jeśli jesteście zainteresowani, tutaj znajdziecie linka do dobrej przeceny.
Mastermind, Jerry Moffatt
To książko notes nt treningu mentalnego. Schludnie wydany z pseudo skórzaną grubą okładką, zamykany gumką, zakładką z tasiemki oraz z uszkiem na ołówek. Na 284 stronach przeplatają się rady Jerry’ego, wypowiedzi profesjonalnych wspinaczy oraz fachowca ze świata psychologii sportu. Książka jest napisana raczej przystępnym angielskim i przechodzi przez takie tematy, jak koncentracja, stawianie celów, kontrola wewnętrznego dialogu, czy radzenie sobie z porażkami. Druga część Mastermind opisuje główne style wspinaczki (Bouldering, Zawody, Trad, itp.), występujące w nich trudności mentalne oraz sugeruje jak sobie z nimi radzić. Na końcu otrzymamy historie zawodowców związane z pokonywaniem przez nich konkretnych trudnych dróg i bulderów, oraz jak sobie z tym radzili mentalnie.
Pozycją ilustrowano ładnymi zdjęciami oraz ciekawymi grafikami i motywacyjnymi cytatami, głównie jednego z najlepszych wspinaczy na świecie – Bruce’a Lee. 😉
“Don’t fear failure. – Not failure, but low aim, is the crime. In great attempts it is glorious even to fail.”
Nie obawiaj się porażki – to nie porażka, ale mało ambitny cel jest przestępstwem. W wielkiej próbie honorowo jest nawet polec.
Książkę możecie zamówić na bookdepository. Darmowa przesyłka!
Przeszkoda czy wyzwanie? Stoicka sztuka przekuwania problemów w sukcesy, Ryan Holiday.
Sięgnąłem po nią dlatego, bo w długiej rozmowie z autorem reklamował ją Tim Ferris, od którego już kilka perełek wyłowiłem. Głównie zachęciły mnie odwołania do stoicyzmu.
Czytałem ją już jakiś czas temu, jeszcze w wersji angielskiej, w bardzo ciężkim okresie mojego życia. Podobał mi się też tytuł oryginalny (Polski słabo oddaje zamysł autora): Obstacle is the way, czyli Przeszkoda jest drogą.
To co najbardziej mnie urzekło, to nieco mniej huraoptymistyczne podejście do życia, niż do niedawna dominujące w amerykańskich podręcznikach selfhelpowych. Nie ma tutaj afirmacji w stylu JESTEŚ ZWYCIĘZCĄ! Ryan bez ogródek mówi, że życie nie jest i nie może być łatwe. Stres jest nieunikniony i nie raz po drodze się wywrócimy. Zamiast liczyć na to, że będziemy mieli w życiu spokój, lepiej nauczyć się, jak z tych przeciwności losu czerpać pozytywy. Nie chodzi tylko o ich znoszenie, ale właśnie o pozytywne wykorzystanie nawet najgorszych życiowych porażek czy problemów. Oczywiście przytacza dziesiątki przykładów ludzi, którzy właśnie dzięki przeszkodom stali się wielcy.
Oprócz stoicyzmu wybrzmiewa tutaj buddyjska poetyka kwiatu lotosu. Roślina ta rośnie na bagnach, w przydrożnych rowach i innych nieczystościach. Z tego błota wyrasta piękny kwiat.
Zapytacie: Tomasz, do cholery, a jak to się ma do wspinaczki?!
Odpowiadam: A mieliście kiedyś kontuzję, uniemożliwiającą wspinanie? Jak można wyjść silniejszy z tej sytuacji? Może najwyższy czas zająć się swoimi największymi wspinaczkowymi niedociągnięciami?
Ta książka pomoże wam w chwilach słabości. 🙂
Link do księgarni.
Zacznij od siły, Mark Rippetoe
Autor jest człowiekiem specyficznym. Wygłasza swoje tezy z tak dużą pewnością siebie, że wielu ludzi do siebie zraża, ale jeszcze większą rzeszę przekonuje.
Mark lata temu brał udział w olimpiadzie z w trójboju, a później trenował z tysiącami ludzi, tworząc podwaliny pod swój system treningu – Starting Strength.
Zasady starting strength są proste: weź kilka złożonych ćwiczeń i zacznij je wykonywać poprawnie, dokładając co tydzień niewielkie obciążenia tak długo, jak długo siła rośnie. Nie komplikuj. Dopiero gdy przestanie rosnąć, zacznij coś zmieniać.
Książka skupia się na kilku ćwiczeniach głównych (martwy ciąg, przysiad, wyciskanie w staniu, wyciskanie na ławce oraz zarzuty i podrzut) i kilku akcesoryjnych. Stopień szczegółowości jaki w niej znajdziecie wręcz oszałamia. Pomimo zaprezentowania biomechaniki a nawet podstaw fizyki, język autora jest zrozumiały (tłumacz również zrobił dobrą robotę).
Jeśli interesuje was obłędnie szczegółowe kompendium podstawowych ćwiczeń, Zacznij od siły jest idealnym wyborem, z jednym zastrzeżeniem:
Autor kultowo wręcz promuje przysiad w wersji mocno trójbojowej, a więc ze sztangą nisko na plecach (tzw. low bar squat). Dla większości starszych wspinaczy jest on raczej nieosiągalny, ze względu na ograniczoną mobilność w barkach, łokciach i nadgarstkach. Ja tej wersji moim podopiecznym nie zalecam.
Książkę możesz kupić tutaj.
Wspinaczka w skale, T. Donahue, C. Leubben
Są książki, które prawie każdy wspinacz powinien mieć na półce. Jedną z nich na pewno jest Wspinaczka w skale, klasyczna pozycja autorstwa Craiga Luebbena, za którą autor otrzymał w 2004 roku National Outdoor Book Award w kategorii Podręczniki.
Wspinaczka w skale wydana jest starannie, na grubym, gumowanym papierze. Ilustruje ją 400 czarno-białych zdjęć i rysunków, co szczególnie ważne podczas poruszania tematyki, której nieznajomość może przynieść przykre konsekwencje. Na ponad 350 stronach znajdziemy między innymi to, czego kiedyś nauczyliśmy się na kursach wspinaczkowych, a o czym zapomnieliśmy, a co powinniśmy sobie przypomnieć przed wyjazdem w Dolomity, Tatry, czy Sokoliki.
Cała recenzja tutaj
Książkę kupicie pod tym adresem.
Atomic Habits. James Clear
Jeśli szukasz sposobu na wypracowanie jakiegoś pozytywnego zachowania lub wyeliminowanie negatywnego, gorąco polecam tę książkę. James Clear zebrał do kupy najlepsze sposoby zmieniania nawyków i podał je w rewelacyjnym i skutecznym systemie. Więc niezależnie od tego, czy pracujecie nad wprowadzenie większej ilości warzyw w diecie, regularnego treningu, albo chcecie rzucić palenie, książka da wam na to proste narzędzia.
You do not rise to the level of your goals. You fall to the level of your systems. – James Clear
W wolnym tłumaczeniu:
Nie wznosimy się do poziomu swoich celów. Upadamy do poziomu systemów (których używamy, do osiągnięcia swoich celów).Chcesz osiągnąć jakiś cel? Skorzystaj z systemu, który pozwoli ci na osiągnięcie tego celu. Znajdź najprostszy składnik/działanie/zachowanie, które przybliży cię o kroczek do celu. Powoli wprowadzaj kolejne niewielkie zmiany. Osiągniesz cel szybciej, niż ci się wydaje.
Książkę kupicie pod tym adresem.
Naukowe podstawy treningu we wspinaczce sportowej
Naukowe podstawy treningu we wspinaczce sportowej to monografia popełniona przez Roberta Rokowskiego i Tomasza Ręgwelskiego, pracowników Zakładu Alpinizmu krakowskiej Akadami Wychowania Fizycznego. Autorzy są również m.in instruktorami PZA oraz po prostu świetnymi wspinaczami.
Pozycja traktuje głównie o wspinaniu na trudność z liną, chociaż znajdziemy też trochę informacji dotyczących bulderingu czy wspinaczki na czas.
Jak to w monografii naukowej, mamy sporo tabelek, wykresów i diagramów, co powinno ucieszyć wszystkich trenerów wspinaczki, instruktorów, ale także amatorów, poważnie podchodzących do treningu wspinaczkowego, bo to głównie do tych grup skierowana jest pozycja.
Książka ma niespełna 200 stron i składa się z 15 rozdziałów, z czego rdzeń stanowią w zasadzie cztery, a więc: Budowa ciała we wspinaczce sportowej, Zdolności siłowe we wspinaczce sportowej, Zdolności szybkościowe we wspinaczce sportowej i Zdolności wytrzymałościowe we wspinaczce sportowej. Każdy z nich rozpoczyna się teoretycznym umówieniem wybranego tematu, następnie autorzy przechodzą do przedstawienia badań, a zamykają propozycjami testów asocjacyjnych oraz sugestiami praktycznymi czy treningowymi.
Czytaj całą recenzję.
Siła stresu. Jak stresować się mądrze i z pożytkiem dla siebie. Kelly McGonigal
Co byś zrobił, gdybym Ci powiedział, że:
prawie wszystko co wiesz o stresie, to brednie?
Albo inaczej: wszystko co wiesz o stresie, to wynik błędnych badań, a sam stres wcale nie jest tak szkodliwy, a nawet jest on niezbędny!
Tak przynajmniej twierdzi autorka (Dr Kelly McGonigal jest psycholożką zdrowia) i podpiera się olbrzymią ilością badań (nowych!). Nie ma przy tym na myśli starego gadania o dystresie i eustresie, czyli o stresie „dobrym” i stresie „złym”.
Po prostu, to co dotychczas sądziliśmy o stresie (Stres szkodzi, powoduje choroby, wysysa siły, jest bezproduktywny, więc unikasz go za wszelką cenę), to kłamstwo, wynikające z absurdalnie zaprojektowanych badań na szczurach.
Badanie które zapoczątkowało narrację szkodliwego stresu polegało na tym, że szczury topiono, rażono prądem i głodzono, a na podstawie reakcji na ten horror, badacz wyciągał wnioski nt szkodliwego wpływu stresu na ludzi. To tak jakby ludzi zamknięto w obozie koncentracyjnym i na podstawie tych doświadczeń wyciągnięto wnioski, co stres robi z nami, gdy idziemy na rozmowę o pracę. Absurd!
Co ciekawe, wierząc w szkodliwą narracje nt stresu robisz sobie sporą krzywdę, bo to właśnie wiara w zły wpływ stresu potęguje jego wpływ na nas! (Przypominam, że książka jest naszpikowana badaniami!)
Na szczęście poznanie prawdziwej natury stresu pozwala na częściowe zrzucenie z siebie tego brzemiennego wpływu.
Książkę polecam wszystkim, a w szczególności osobom, które stresują się bardzo podczas wspinania z dołem, czy na zawodach wspinaczkowych. To pozycja świetnie wpisująca się w pracę mentalną, przekładającą się tak na wyniki w sporcie, jak i po prostu w życiu.
Książkę kupicie pod tym adresem.