Trening wytrzymałości na niskiej ściance
Czasami jesteśmy zmuszeni do tego, żeby na niskiej ścianie przygotować się pod długie drogi. Najczęściej w takiej sytuacji jest wykorzystywane schodzenie, żeby zdublować ilość przechwytów. Ze schodzeniem jest jednak kilka problemów, bo większość osób schodzących po prostu opuszcza się na rękach , dokładając sobie zbułowanie we wspinaczkowo niespecyficznym wzorcu ruchu. Skoro badania porównujące trawersowanie oraz wspinanie sugerują, że bodźce w czasie trawersowania są dosyć mocno odmienne, niż w czasie wspinania, to schodzenie jest tu jeszcze mniej wspinaczkowo specyficzne.
Innym sposobem jest szybki zjazd i od razu wejście w drogę. To jest już o wiele sensowniejsze, bo zjazd trwa tyle, ile strzepniecie zbułowanej ręki, więc organizm dużej różnicy pod kątem przedramion nie zauważy. Jednak w tej sytuacji powstaje problem: każde następne powtórzenie jest robione na wędkę. Co jeśli nam zależy na tym, żeby każde powtórzenie było z dołem? Rozwiązanie ósemki, przeciągniecie liny, zawiązanie ósemki i sprawdzenie się trwa zbyt długo.
Ćwiczenie „Zjazd do restu” ten problem rozwiązuje. Sekwencja jest prosta:
- Idziemy drogę z dołem.
- Zjeżdżamy szybko na ziemię.
- Wstawiamy się w klamkę restową u podstawy drogi (niekoniecznie naszej).
- Restujemy.
- W czasie restu wspinacza, osoba asekurująca:
- Wypina linę z przyrządu i przestaje asekurować (komenda!),
- Rozwiązuje węzeł zabezpieczający koniec liny,
- Przeciąga linę przez ekspresy i zrzuca ją na ziemię.
- Zawiązuje węzeł zabezpieczający koniec liny.
- Wpina linę z powrotem w przyrząd asekurujący.
- Następuje wzajemne sprawdzenie się.
- Wspinacz robi drugie powtórzenie drogi.
- …
Bardzo ważne, aby wszystkie kroki bezpieczeństwa zostały spełnione. Pilnujcie się nawzajem, szczególnie jeśli restowanie u was kuleje. Będziecie używać argumentu, że “przecież starczy liny”. To nie ma znaczenia. Wyrabiajmy poprawne nawyki.
Dzięki tej metodzie, robimy tylko ruchy specyficzne wspinaczkowo oraz wspinamy się cały czas z dołem. Dokładamy do tego element restowania, a więc organizm musi nauczyć się pozbywania nagromadzonych metabolitów.
W zależności od tego, który rodzaj wytrzymałości chcemy trenować, możemy nie tylko odpowiednio dobierać trudność dróg, ale również w restach wybierać coraz mniejsze chwyty. Możemy również przetrawersować do sąsiedniej drogi.
Wybierajmy tę opcję, w której jesteśmy gorsi, np. jeśli kuleją nasze resty, manipulujmy wielkością chwytów restowych i/lub czasem restowania.
Osoby zainteresowane treningiem ze mną zapraszam tutaj.