Łutowiec – rejon wspinaczkowy
Łutowiec to niewielki rejon skalny z krótkimi drogami, chociaż jest też kilka nieco dłuższych. Dojazd najlepszy samochodem po wcześniejszym wpisaniu w nawigację miejsca docelowego. 😉 (dane parkingu – 50.628091, 19.451411)
Dlaczego na pierwszy ogień idą właśnie skały Łutowca? Z kilku powodów, jednym z nich jest fakt, że niedawno się tam wspinałem. 😉
Spotkałem tam dwie wielopokoleniowe rodziny: dzieciaki, dorośli i dziadkowie świetnie się wspólnie bawili wspinając się i biwakując, bo jest to rejon przyjazny rodzinom z dziećmi.
Podnóże większości skał jest płaskie, od parkingu dzieli nas około dwóch minut drogi w łatwym terenie, nawet można przepchnąć wózek.
Jakieś 50 metrów od skałki Knur jest boisko piłkarskie, widać je spod skał, więc spokojnie możemy wysłać tam dzieciaki z piłką.
W okolicy nie ma żadnej uczęszczanej przez samochody drogi. Obok parkingu jest baro-sklepik czynny nawet w niedzielę, co na Jurze rzadko się zdarza.
Z łatwych dróg polecam klasyczne Minogi na Knurze w wersji pierwotnej. Z trudniejszych oczywiście Człowieka który się chujom nie kłaniał. Bardzo ciekawa jest również Droga Wolfa.
W okolicach znajduje się jeszcze kilka grup skał, np. Zamkowa (słabo ubezpieczona), czy w przeciwnym kierunku Czaszka lub Ule (całkiem dobrze ubezpieczone). Wszystko z drogami do maks VI.2+.
Wyceny zresztą są dosyć kontrowersyjne. Czasami można się zaskoczyć w dół, często w górę. Jednak jeśli chcemy dotrzeć do tych skał, radzę wrócić na parkingu i stamtąd skierować się w uliczkę ze sklepikiem i dopiero na przeciwko szkoły zejść z drogi i wzdłuż pól ruszyć do wyraźnie widocznych Uli.
Jeśli stojąc na ścieżce przed ulami pójdziemy w lewo, dojdziemy do Czaszki, Sfinksa i Łysej. Idąc od strony Knura może się nie zgubicie, ale na pewno ryzykujecie przedzieranie się przez teren, w którym może być sporo kleszczy.
W chłodny, wietrzny dzień odradzam Knura, bo wam z zimna odpadnie głowa. Ta grupa skał znajduje się na szczycie wzgórza i podczas niekorzystnej pogody wspinaczka nie jest niczym przyjemnym.
Przy dobrej pogodnie można zobaczyć ruiny zamku w Mirowie, a nawet odnowiony zamek w Bobolicach. Pod wieczór na skałach pomiędzy nimi słońce kładzie piękne cienie. Najlepiej widać to po wejściu na długie drogi Knura lub stojąc u podnóża Uli.
Jak na tak niewielki rejon możemy być zaskoczeni rodzajem skalnej rzeźby. Mamy tutaj przewieszki, pionowe płyty, czujne wejścia w połóg, krawądki, dziurki, rysy, klamy i oczywiście wielkie „serodziury”.
W weekendy Łutowiec bywa mocno zatłoczony. We wspomnianej wcześniej szkole można znaleźć noclegi.
Nie zdziwcie się, jeśli pewnego letniego weekendu zaatakuje was banda elfów, czarodziejów czy wojowników wyrwanych żywcem ze Śródziemia. Łutowiec jest miejscem, gdzie odbywają się LARP’y. 🙂
Topo znajdziecie w Internecie, choćby tutaj: Łutowiec 1Łutowiec 2
Jest jeszcze topo w Jurze Hacińskiego, ale tam wyceny są najbardziej kontrowersyjne (głównie zawyżone).